Starzenie się skóry to naturalny proces, który zaczyna się już w okolicach 25. roku życia. O ile na początku jest niezauważalny, wszystko zaczyna przyspieszać w okolicach 40. Drobne, subtelne zmarszczki zaczynają się pogłębiać, a skóra staje się bardziej wiotka. Dzieje się tak, ponieważ produkuje ona mniej kwasu hialuronowego, który odpowiada za jej nawilżenie.
Stopniowo spowalnia też produkcja kolagenu, czyli ważnego budulca skóry odpowiedzialnego za jej rusztowanie. Gdy go ubywa, konstrukcja staje się słabsza, a przez to skóra staje się bardziej wiotka. To też moment, w którym owal twarzy zaczyna się zmieniać. Gdy skóra zaczyna być bardziej wiotka, zaczyna opadać. Właśnie wtedy obniża się czoło, stopniowo opuszcza się linia brwi, przez co w efekcie opadają powieki.
Do tego policzki przestają być wyraziste, a w okolicach linii żuchwy pojawia się nadmiar skóry. To tzw. chomiczki, które sprawiają, że twarz nabiera bardziej ponurego wyrazu. Cały ten proces powoduje, że twarz nabiera kształt tzw. odwróconego trójkąta.
Dzięki zabiegom medycyny estetycznej można spróbować przywrócić twarzy młodzieńczy owal, z ładnie zarysowanym podbródkiem. Dobrym sposobem jest wykorzystanie preparatów z kwasem hialuronowym. To substancja, która doskonale wiąże wodę, więc wykorzystuje się ją nawilżania skóry, np. w formie mezoterapii. Z kolei przy użyciu igły lub kaniuli (długiej, tępo zakończonej igły) można podać kwas hialuronowy w głąb skóry, by przywrócić jej utraconą objętość, czy wypełnić wyraźne zmarszczki. Właśnie ta metoda idealnie sprawdza się przy poprawie owalu twarzy. Do tego zwykle stosuje się preparaty z kwasem hialuronowym o większej gęstości.
Aby zabieg był bezbolesny najpierw smaruje się skórę maścią znieczulającą. Po kilkunastu minutach lekarz może już przystąpić do pracy. Przy poprawie owalu najpierw warto zacząć od górnych partii twarzy, by w ten sposób oszukać siłę grawitacji. Dlatego lekarz odrobinę preparatu może najpierw wstrzyknąć w okolice skroni, bo te z wiekiem tracą objętość. Delikatne wypełnienie sprawia, że twarz zyskuje lepsze proporcje.
Kolejnym krokiem jest przywrócenie młodzieńczego wyglądu policzkom. Tu nie wolno jednak przesadzać z ilością preparatu, bo skutkuje to optycznym zmniejszeniem oczu. Tymczasem samo delikatne wypełnienie policzków sprawia, że obwisła skóra z dolnych partii twarzy natychmiast lekko się unosi. Dla poprawy owalu nie można też zapomnieć o modelowaniu podbródka. Im bardziej szpiczasty, tym łatwiej uzyskać trójkątny, młodzieńczy kształt.
Ponieważ tzw. odwrócony trójkąt często wiąże się z opadającą skórą, ale także nadmiarem tkanki tłuszczowej, przy poprawie owalu lekarze często wykonują zabieg tzw. lipolizy iniekcyjnej. To idealny sposób na korektę podbródka oraz tzw. chomiczki, czyli nadmiar skóry w okolicach żuchwy.
W trakcie zabiegu lekarz najpierw znieczula skórę, a potem wstrzykuje w konkretne rejony specjalny preparat, który trafia do komórek tłuszczowych. Substancja wykorzystywana podczas lipolizy iniekcyjnej powoduje ich rozpuszczenie lub rozbicie. Trafiają następnie do krwiobiegu, a następnie są metabolizowane przez wątrobę i wydalane. Aby usprawnić ten proces przez około dwa dni po zabiegu najlepiej pić większe ilości wody.
Na początku może być widoczny lekki obrzęk, ale znika po ok. 2 dniach. To świetna, nieinwazyjna metoda, by pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej z okolic twarzy. W ten sposób łatwiej jest wymodelować owal twarzy. W przypadku „chomiczków”, czy podwójnego podbródka zwykle wystarczy już jeden zabieg, by osiągnąć dobre efekty.
Pierwsze pojawiają się już kilka dni po wykonaniu lipolizy iniekcyjnej, ale na ostateczne rezultaty trzeba poczekać około miesiąca. W przypadku nadmiaru tkanki tłuszczowej na twarzy to doskonała alternatywa dla zabiegów chirurgicznych.
Gdy zależy nam na przywróceniu młodzieńczego owalu, przede wszystkim musimy zadbać o poprawę jędrności skóry. Aby zaczęła szybciej się regenerować, potrzebuje dobrej stymulacji. Dlatego furorę w gabinetach robią zabiegi laserowe, które polegają na ogrzewaniu głębokich warstw skóry. To z kolei sprawia, że z czasem zaczyna ona produkować włókna kolagenu i elastyny. Taki proces trwa około miesiąca po zabiegu, a efektem jest poprawa jędrności. Jednak to nie jedyny sposób na stymulację i poprawę rusztowania skóry.
Hitem w gabinetach są tzw. biostymulatory tkankowe, czyli preparaty, które również podaje się przy pomocy igły, czy kaniuli jak kwas hialuronowy. Tego typu środki w składzie mają np. polinukleotydy. Są to cząsteczki, które pobudzają komórki skóry do produkcji kolagenu, elastyny oraz kwasu hialuronowego. Na dodatek chronią skórę przed wolnymi rodnikami, które przyspieszają jej starzenie się.
Zastosowanie biostymulatorów tkankowych pobudza funkcje regeneracyjne, poprawia jej rusztowanie i daje efekt lekkiego liftingu. Tego typu preparaty można stosować w formie mezoterapii, by ogólnie podziałać na skórze. Niektóre biostymulatory mają też w składzie kwas hialuronowy, ale działa on nieco inaczej niż ten stosowany do wypełniania zmarszczek. Wprowadzony w głąb skóry pobudza jej funkcje regeneracyjne, by odbudować jej rusztowanie. To z kolei już po jednym zabiegu daje efekt lekkiego, nieinwazyjnego liftingu. By poprawić owal, lekarze często decydują się na wprowadzenie kwasu hialuronowego pod skórę przy pomocy długiej, tępo zakończonej igły – kaniuli.
Najpierw robi się niewielkie ukłucie w dolnej części twarzy, np. w okolicach żuchwy, a potem rozprowadza się preparat, rozprowadzając go pod skórą liniowo. W ten sposób można na nowo zbudować nowe rusztowanie dla skóry. Dzięki temu owal staje się bardziej wyrazisty, a skóra jędrna. Co więcej, takie efekty są subtelne, niekarykaturalne i potrafią utrzymać się nawet do półtora roku. Jak więc widać mamy ogromne możliwości, by cofnąć skutki starzenia. Podstawą jest jednak odwiedzenie sprawdzonego gabinetu i konsultacja z doświadczonym lekarzem. Od tego momentu możemy zacząć liczyć na najlepsze efekty zabiegów medycyny estetycznej.