Skóra odnawia się w miesięcznym cyklu, czyli miejsce starych komórek zajmują zupełnie nowe. Czasami ten proces „wymiany” zostaje zaburzony, lub wydłuża się wraz z wiekiem. Przez to na powierzchni skóry zalega zbyt gruba warstwa obumarłego naskórka, więc cera sprawia wrażenie poszarzałej i niezdrowej. Traci naturalny koloryt, a jej powierzchnia staje się szorstka. To właśnie moment, w którym skóra potrzebuje pomocy w gabinecie medycyny estetycznej. Profesjonalne peelingi, mezoterapia, czy preparaty biostymulujące pomagają jej przywrócić naturalny glow.
Skóra pełna blasku wygląda na wypoczętą i młodszą. Nic więc dziwnego, że od kilku sezonów w makijażu na topie jest efekt glow. Jednak nawet najlepszy rozświetlacz i korektor nie są w stanie pomóc, jeśli powierzchnia skóry jest matowa i poszarzała. Pierwszym krokiem do promiennej cery jest regularne złuszczanie martwego naskórka, w czym zwykle pomaga zwykły peeling z drobinkami. Takiego zabiegu nie należy jednak robić za często, bo to może osłabić barierę ochronną skóry i ją uwrażliwić. Dlatego lepszym rozwiązaniem na poszarzałą cerę są peelingi chemiczne, wykonywane w gabinecie. Tego typu produkty zawierają zwykle mieszankę kwasów, dlatego nie stosuje się ich samodzielnie, bo istnieje ryzyko dużego podrażnienia skóry. Podczas zabiegu ekspert nakłada preparat na skórę, zwykle na kilkanaście minut. Proces złuszczania następuje zwykle kolejnego dnia, a jego intensywność jest uzależniona od zastosowanego kwasu. Najsilniej działa np. peeling z kwasem TCA (trichlorooctowym), który poleca się szczególnie dla cery mocno poszarzałej i zniszczonej. Jednym z delikatniejszych peelingów jest z kolei ten na bazie kwasu migdałowego. Nie powoduje pieczenia podczas aplikacji, a złuszczanie po nim jest niewielkie, więc można go stosować także przy wrażliwej cerze. Peeling reguluje pracę gruczołów łojowych i działa antybakteryjnie, dzięki czemu pomaga nie tylko rozświetlić skórę, a także dogłębnie ją oczyszcza i pomaga usunąć zaskórniki.
Przy poszarzałej cerze same peelingi nie wystarczają. Często brak naturalnego „glow” jest spowodowany niewłaściwym nawilżeniem skóry. Ten problem mają szczególnie posiadaczki skóry tłustej, które stosują matujące kosmetyki. To sprawia, że powierzchnia twarzy sprawia wrażenie szorstkiej. Dodatkowo panuje mit, że tłusta skóra nie wymaga nawilżania, a tymczasem pod warstwą sebum zwykle bywa ona mocno przesuszona. W ten sposób nie jest w stanie wyglądać na zdrową i rozświetloną, dlatego niezależnie od rodzaju cery trzeba pamiętać o dobrym nawilżaniu. Oprócz stosowania kosmetyków, np. z kwasem hialuronowym, niacynamidem, można przemyśleć także mezoterapię igłową. Podczas tego zabiegu przy pomocy strzykawki wprowadza się specjalne koktajle bezpośrednio do skóry właściwej, czyli tam, gdzie nie docierają składniki aktywne kremów. Przy poszarzałej cerze najlepiej podać mieszankę, zawierającą kwas hialuronowy. Ten składnik naturalnie występuje w skórze i odpowiada za jej właściwe nawilżenie i blask. Jedna cząsteczka kwasu wiąże aż 250 cząsteczek wody, co oznacza, że im jest go więcej, tym bardziej promienna i nawilżona jest skóra. Mezoterapię tym preparatem warto również zastosować pod oczami, bo ciemne podkówki również sprawiają, że wydajemy się bardziej zmęczone. Podanie kwasu hialuronowego w te okolice pomaga rozjaśnić cienie, a dodatkowo dobrze nawilża. Przy poszarzałej, matowej cerze dobrym wyborem jest też mezoterapia z użyciem koktajlu na bazie witaminy C. Ten składnik jest znany ze swoich właściwości rozświetlających i rozjaśniających. Chroni skórę przed działaniem wolnych rodników, hamuje produkcję melaniny, dzięki czemu wyrównuje koloryt skóry i zmniejsza drobne przebarwienia. Dodatkowo samo nakłuwanie podczas zabiegu powoduje pobudzenie skóry do regeneracji, dzięki czemu szybciej odzyskuje pożądany blask.
Regularnie wykonywana mezoterapia pomaga na długo utrzymać efekt rozświetlonej skóry. Jednak, aby lepiej poprawić jej jakość specjaliści zalecają tzw. biostymulatory tkankowe. W ich składzie znajdują się np. polinukleotydy. To składniki, które świetnie wiążą wodę, a dodatkowo pobudzają komórki skóry do produkcji kolagenu i elastyny. To oznacza, że oprócz natychmiastowego efektu nawilżenia, czy rozświetlenia, pomagają uzyskać efekt delikatnego liftingu. Dodatkowo tego typu preparaty chronią przed szkodliwym wpływem wolnych rodników, a tym samym spowalniają starzenie się. Biostymulatory tkankowe podaje je się przy pomocy igły, lub kaniuli, podobnie jak preparaty z kwasem hialuronowym. Jeśli chcemy rozświetlić skórę można zastosować preparat w formie mezoterapii igłowej. Dobrze jest go jednak dodatkowo podać w widoczne zmarszczki, np. bruzdy nosowo-wargowe. Ich wypełnienie powoduje, że twarz natychmiast nabiera pogodniejszego wyrazu, a skóra sprawia wrażenie zdrowszej. Po zastosowaniu biostymulatorów tkankowych efekt glow jest widoczny od razu, natomiast po miesiącu można spodziewać się ostatecznych rezultatów. Skóra wówczas staje się bardziej napięta, lepiej nawilżona a zmarszczki płytsze.
Mądrze dobrane zabiegi to zaledwie początek dobrych zmian. Lekarze podkreślają, że aby przyniosły długotrwały efekt dla skóry, trzeba dbać o nią od środka i od zewnątrz. Nie wolno zapominać o dokładnym, codziennym oczyszczaniu, bo cząsteczki smogu, czy resztki kosmetyków zatykają pory, a na dodatek nie pozwalają skórze oddychać. Aby skóra była rozświetlona warto też stosować kosmetyki z witaminą C, która słynie z właściwości rozjaśniających. Przy większych przebarwieniach sprawdzają się kosmetyki z kwasem kojowym, traneksamowym, czy azelainowym. To tzw. inhibitory tyrozynazy, które ograniczają produkcję melaniny.
Ale oprócz kosmetyków znaczenie ma także zdrowy tryb życia, w tym kondycja psychiczna. Specjaliści zalecają, by nauczyć się odpoczywać, bo życie w permanentnym stresie ma ogromny wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale i wygląd. W wyniku silnych emocji komórki naskórka są słabiej dotlenione, a dopływ krwi do nich jest ograniczony. Znerwicowana skóra nie pozbywa się toksyn we właściwy sposób, a to sprawia, że cera staje się ziemista i sprzyja to też powstawaniu zmian skórnych. Trzeba pamiętać też o zrównoważonej diecie, ograniczającej przetworzone produkty. Warto natomiast pić więcej wody oraz częściej sięgać po czerwone i pomarańczowe owoce i warzywa. Zawierają beta-karoten, a ten składnik chroni skórę przed wolnymi rodnikami i nadaje jej ładny odcień. Wygląda więc na zdrowszą i pełną blasku, bez grama makijażu.