Zostaw swój numer - oddzwonimy!
W wielu krajach korzystanie z usług lekarza medycyny estetycznej jest tak oczywiste, jak chodzenie do dentysty. Powoli zaczyna być to także zauważalne w Polsce. Znalezienie tego „jednego jedynego” eksperta, któremu powierzymy naszą twarz jest jednak kluczowe. Wtedy możemy od początku do końca dokładnie zaplanować metamorfozę wyglądu, skupić się na konkretnych problemach ze skórą, lub po prostu działać profilaktycznie, by jak najpóźniej dostrzec oznaki starzenia. Na początek jednak warto się skupić na tym, by wybrać sprawdzone miejsce.
Znalezienie bezpiecznego miejsca na pierwszą konsultację to podstawa. Niestety, co jakiś czas słychać o powikłaniach w wyniku niewłaściwie wykonanego zabiegu medycyny estetycznej. Oprócz sprawdzenia opinii o gabinecie najprościej jest więc spojrzeć na cennik wybranej przez nas placówki. Jeśli wypełnianie kwasem hialuronowym, czy zabiegi z użyciem toksyny botulinowej kosztują tam 150-300 zł, a nie bliżej 1000, powinna nam się zapalić czerwona lampka. Zwykle preparaty używane w dobrych gabinetach nie powinny być w cenach hurtowych. Może to oznaczać, że są więc niskiej jakości, a co za tym idzie po ich zastosowaniu ryzyko powikłań czy uczuleń może być wyższe. Preparat z kwasem hialuronowym niskiej jakości może też nie dać takich efektów, jakich oczekujemy, bo będzie gorzej rozprowadzał się w skórze lub tworzył zgrubienia.
Przy wyborze gabinetu warto też przejrzeć listę lekarzy, zapoznać się z ich umiejętnościami, można też dla pewności poczytać o certyfikatach, dyplomach oraz przebytych szkoleniach. Większość ekspertów szczyci się takimi informacjami, więc powinniśmy znaleźć je bez problemu.
Do pierwszej wizyty w gabinecie medycyny estetycznej nie trzeba się specjalnie przygotowywać. Trzeba jednak pamiętać, że jeśli po konsultacji liczymy od razu na wykonanie zabiegu, powinniśmy być w dobrej formie zdrowotnej. Wszelkie przeziębienia, opryszczka, ogólne osłabienie organizmu są przeciwwskazaniem do przeprowadzania procedur medycznych. Oczywistymi ograniczeniami są też choroby przewlekłe, autoimmunologiczne, ciąża czy karmienie piersią.
Kolejnym etapem jest wypełnienie niezbędnej dokumentacji, gdzie oprócz danych osobowych trzeba wyraźnie zaznaczyć, na co chorujemy lub chorowaliśmy w przeszłości, wymienić przyjmowane leki. Przy odpowiedziach na pytania, nie warto niczego ukrywać, bo to wszystko wpływa na nasze bezpieczeństwo. Zatajenie którejś z informacji zwiększa ryzyko powikłań, czy nawet wystąpienia poważnej reakcji alergicznej, tzw. wstrząsu anafilaktycznego. Powoduje on gwałtowne obniżenie ciśnienia, często utraty przytomności. Na takie przypadki lekarze muszą reagować natychmiastowo, dlatego w dobrym gabinecie zawsze powinny znaleźć się m.in. strzykawki z epinefryną (adrenaliną).
Podczas konsultacji z lekarzem trzeba też dokładnie opowiedzieć o swoich oczekiwaniach, a także obawach. Jeśli spodziewamy się naprawdę spektakularnych efektów, warto zaufać ekspertowi.
Jeśli idziemy do lekarza w konkretnym celu, np. powiększenia ust, prawdopodobnie wyjdziemy zadowoleni po pierwszej wizycie. Jednak gdy zależy nam na pełnej metamorfozie, już sama konsultacja może dłużej potrwać. Lekarz przeznacza na rozmowę od 30 do 60 minut, bo najważniejsze jest określenie konkretnego planu działania. Specjalista dokładnie rozpisuje jakie zabiegi zostaną wykonane, a także określa ich ilość i częstotliwość. Niektóre dają efekty od razu, ale np. mezoterapię warto wykonać w serii, by cieszyć się najlepszymi efektami. Podczas pierwszej wizyty to lekarz powinien nas „poprowadzić” i sugerować idealne rozwiązania. Jeśli zgadza się na wszystko, czego od niego oczekujemy, powinna nam się zapalić czerwona lampka. Gdy sugerujemy ekspertowi zabiegi, które miała zrobione koleżanka, lub ilość podanego preparatu, efekt nie musi być taki sam.
Trzeba pamiętać, że każdy ma inną symetrię twarzy oraz potrzeby, więc to kwestia indywidualna. Czasami zdarza się, że pierwszy zabieg można zrobić od razu po konsultacji, o ile nie ma ku temu przeciwwskazań, a lekarz ma czas i taką możliwość. Każdy jest poprzedzony znieczuleniem. Używa się do tego specjalnego kremu, który zaczyna działać już po kilkunastu minutach i powoduje lekkie uczucie drętwienia. W niektórych przypadkach, np. przed powiększaniem ust lekarz może też zdecydować się na podanie znieczulenia stomatologicznego. Ta okolica jest dość wrażliwa, więc przy niskim progu bólu specjaliści wolą takie rozwiązanie zamiast kremu. W przypadku korzystania z medycyny estetycznej warto być wiernym swojemu lekarzowi. Jeśli chodzimy do jednego eksperta zrobić „usta”, u drugiego decydujemy się zlikwidować cienie pod oczami, istnieje duże ryzyko niezadowolenia. Gdy lekarz dobrze zna naszą mimikę, a także reakcje na podanie botoksu czy kwasu hialuronowego, efekty na pewno będą bardziej naturalne. A to teraz podstawa.
